Poniżej galeria zdjęć z jubileuszu prof. Elżbiety Biernat, inaugurującego Sympozjum.
Konkurs języka rosyjskiego DYKTANDO 2009
organizowany przez Instytut Filologii Wschodniosłowiańskiej Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Gdańskiego
przy współpracy z Uniwersytetem im. I. Kanta w Kaliningradzie
W dyktandzie uczestniczyli nauczyciele i uczniowie następujących szkół: V LO w Gdańsku, VIII LO w Gdańsku, XI LO w Gdańsku, XIX LO w Gdańsku, Szkoła Mistrzostwa Sportowego nr 1 w Gdańsku, Zespół Szkół Morskich w Gdańsku, III LO w Gdyni, V LO w Gdyni, IX LO w Gdyni, X LO w Gdyni, I LO w Kwidzynie, I LO w Słupsku, V LO w Wejherowie oraz studenci Filologii Rosyjskiej Uniwersytetu Gdańskiego.
Wyniki dyktanda. Patrz więcej.
Dwa wykłady Ewy Nowickiej-Rusek i Jacka Hugo Badera zainaugurowały cykl wykładów Kultura i Tożsamość. Colloquia gdańskie, organizowany przez Instytut Filologii Polskiej Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Gdańskiego.
Profesor antropologii społecznej Ewa Nowicka-Rusek, autorka wielu publikacji m.in. podręcznika antropologii Świat człowieka, świat kultury, opowiadała studentom o pasji podróżowania i dzieliła się umiejętnościami antropologicznego relacjonowania podróży.
Jacek Hugo Bader, reporter „Gazety Wyborczej”, otwarcie zdradzał studentom gdańskiej polonistyki tajniki warsztatu reportera. Jako specjalista od Rosji opowiadał historię pierwszego swojego reportażu z tego kraju. Rzecz była o Michaile Timofiejewiczu Kałasznikowie:
- Nie byłem jeszcze wtedy doświadczonym reporterem i popełniłem kardynalny błąd. W rozmowie z Kałasznikowem zacząłem go oskarżać: o sowiecką okupację naszego kraju i o to, że niemal każdy żołnierz, którego choćby widać w telewizji, strzela z kałacha. Reportażem „Towarzysz Kałasznikow” zachwycali się koledzy redakcyjni mówiąc: - Ale mu dowaliłeś. Dopiero Hanna Krall delikatnie zwróciła mi uwagę: - Z Kałasznikowem to przesadziłeś. Początkowo nie wiedziałem o co jej chodzi – mówił Jacek Hugo Bader, autor kilkuset cenionych reportaży. - Po czasie dotarło do mnie. Żelazna zasada reportera brzmi: postaraj się zrozumieć człowieka, nie oceniaj, polemizuj delikatnie, nie twoje zdanie jest tu istotne. Zadaniem reportera jest wyciągnąć z bohatera jak najwięcej, wejść w jego życie. W tym tkwi wartość - mówił do studentów specjalizacji dziennikarskiej.
Jacek Hugo Bader rozpoczynał jako newsowiec: - Teksty wychodziły mi za długie, więc dali mnie do działu reportażu.
Pytany o szczegóły warsztatu opowiadał o metodzie fiszkowej: zapisywania i grupowania zgromadzonego materiału.
- To tak, jak Zofia Nałkowska - zauważyła prowadząca spotkanie dr Magdalena Horodecka. - A ile reportaży pisze Pan rocznie?
- Obecnie piszę bardzo wolno: 6 reportaży w roku, ale nie zmienia to faktu, że właściwie stale jestem w pracy. Reporter musi wnikliwie przyglądać się ludziom, śledzić szczegóły, które mogą się kiedyś przydać, a które dopełniają oglądu życia. Reporter musi także myśleć o tym, jak poznać inność używając jej pojęć, dlatego warto poznawać język, kulturę i obyczajowość ludzi, których wybiera się na bohaterów reportażu.
- Aby dotrzeć jak najgłębiej, ale także, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo reporter musi się wtopić. Być jednym z drzew w lecie. Pchajcie się swoim rozmówcom do domu, jedzcie i pijcie z nimi, starajcie jak najbardziej zbliżyć – radził studentom.
Za największą swoją przygodę dziennikarza i reportera, Bader uważa możliwość opisywania upadku imperium radzieckiego: - To rzecz absolutnie fascynująca. Co więcej każdy człowiek, który żył w tym systemie nosi w sobie historię i niemal każdy może stać się bohaterem reportażu. Na pytanie czy łatwo zostać reporterem odpowiadał:
- Uniwersytety produkują dziś dziennikarzy jak pepesza, ale nie wszyscy wiedzą, że to ciężka robota. Warto mieć także inny fach w ręku. Warto coś przeżyć, warto podróżować zanim człowiek zacznie pisać.
Relacja: Anna Malcer-Zakrzacka
Przez dwa dni studenci i doktoranci z całej Polski prezentowali referaty poruszające tematy, o których trudno jest mówić otwarcie. Trudno, bo brakuje odpowiedniego języka - sposobu wyrażania, trudno, bo obwarowane są tabu, wstydliwe, niewygodne, trudno, bo wolimy je przemilczeć, nie dopowiedzieć. O swoich najbardziej irytujących lekturach m.in. Przygodzie Michelangelo Antonioniego, które ignorują horyzont oczekiwań odbiorców - mówiła w inauguracyjnym referacie Szukajcie a nie znajdziecie. Logiczne paradoksy ludzkiego myślenia Martyna Wielewska z UG. Mateusz Curyło z UJ przestawiał taoistyczną koncepcję kradzionej miarki Zhuangzi, będącą kontynuacją filozofii Lao Tse: - Każde piękno uznane za piękno ustanawia brzydotę, każde dobro uznane za dobro ustanawia zło.
Dojmujący brak w literaturze polskiej opowieści o naszym początku, o narodzinach (analizując wyjątki: Polkę Manueli Gretkowskiej i Początek Anny Nasiłowskiej) zauważyła Anna Foltyniak z UJ. Problemy językowego samookreślenia w języku polskim, z którymi borykają się osoby transseksualne i interseksualne, poruszał Marcin Rzeczkowski z WSFiZ.
O "pisaniu prowizorycznym" czyli o roli i motywacjach przemilczenia w późnej poezji Czesława Miłosza mówiła Katarzyna Panfil z UG: - Nie wolno mówić o wszystkim, bo jest się odpowiedzialnym za drugiego, jest się "stróżem brata swego" - referowała prelegentka za Czesławem Miłoszem. - Prawda ma być dla każdego taka, jaką jest on w stanie wytrzymać, nie może być ponad jego siły. Przemilczenie jest więc ratunkiem dla żywych. Poetycką "autocenzurę" warunkuje poeta względami etycznymi. Z kolei siłę niewyrażalnego w powieści Czytadło Tadeusza Konwickiego tropiła Magdalena Jackowska z UW, powołując się na filozoficzną myśl: Wszechświat jest błędem w wielkiej pustce nieistnienia.
Drugą część piątkowych obrad zdominowały teksty stawiające w centrum problematykę tożsamości. Agnieszka Narloch z UG, odwołując się do Foucaultowskiego pojęcia dyskursu władzy, dowodziła, jak dominujące w kulturze, zwłaszcza popularnej, obrazy determinują rozumienie piękna kobiecego ciała. W kręgu feministycznym sytuowało się także wystąpienie Joanny Wróbel (UG) Mój mąż chce mnie zabić. O niewypowiedzianym lęku w romansie. Za tym wyraziście perswazyjnym tytułem w istocie kryło się dalekie od potocznych, obiegowych opinii spojrzenie na funkcję popularnych romansów. Prelegentka wykorzystując analizy znanej amerykańskiej badaczki Tani Modleski, postawiła tezę, że „kobiece” powieści należy rozpatrywać jako przetransponowane w przestrzeń fikcji fantazmatyczne projekcje ich czytelniczek i z tej perspektywy może być ta odmiana literatury definiowana jako szczególna próba zapisu kobiecych doświadczeń.
Następne teksty również w centrum uwagi stawiały problem bądź to tożsamości płci ( Wanda Dittrich z UG i jej interpretacja Lokatora Romana Polańskiego), bądź to doświadczeń erotycznych i literackich sposobów ich ujęcia. Tej ostatniej kwestii, w kontekście reprezentacji pożądania homoerotycznego, szczególnie dużo miejsca poświęcił Paweł Rams z UJ. Powołując się m.in. na twórczość Jarosława Iwaszkiewicza czy autorów mniej lub bardziej sytuujących się w kręgu kultury popularnej (np. Michał Witkowski, Edward Pasewicz), wskazał na istnienie w naszej literaturze tendencji, polegającej na – jak przekonywał – coraz to wyrazistszym emancypowaniu się wątków gejowskich w najnowszych powieściach. Do tematu wyrażalności wrócił w swoim referacie także Mariusz Więcek z Gdańska zajmujący się poezją Tadeusza Dąbrowskiego, za której znamienny rys uznał transgresyjne (w sensie Bataille’owskim) nałożenie się wątków i doświadczeń religijnych, metafizycznych z erotycznymi.
Jednym z kończących pierwszy dzień sesji referatów był tekst historyka Łukasza Kielbana z poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza Eugenika w świadomości społeczeństwa polskiego 20-lecia międzywojennego. Jego autor przedstawił mało znany, przemilczany wątek obecności w przedwojennej Polsce dziś powszechnie potępianych eugenicznych idei selekcji i segregacji. Sięgając do ówczesnych publikacji, w tym np. do czytelniczej korespondencji Polski Zbrojnej – przedstawiał, że zwłaszcza w środowisku rodzin wojskowych eugenika stawała się po części elementem świadomości potocznej.
Sobotnie wystąpienia stały przede wszystkim pod znakiem potęgi obrazu – tego, co obraz, różnorako pojmowany, pokazuje i tego, czego nie pokazuje bądź pokazać nie może. O tej perswazyjnej potędze obrazowości mówił Kamil Stanuch z UJ, który zaproponował w swoim tekście wnikliwą analizę jednej z reklam prasowych koncernu IKEA. Niestety, mniej liczni niż pierwszego dnia słuchacze mogli też zapoznać się z próbami przełamania estetycznej granicy między egzystencją i sztuką, materialnością artystycznego tworzywa i cielesnością jako elementarną formą zapisu ludzkiego cierpienia i choroby zaprezentowanymi w referacie Pauliny Dzwonkowskiej z UŁ. Tekst ten, podobnie zresztą jak kolejny głos Moniki Pastuszko (UW) prezentującej zamkniętą w reporterskim fotograficznym kadrze historię czarnobylskiej tragedii, prowokował do pytania o różnice, ale i podobieństwa między wyrażalnością/niewyrażalnością słowa i obrazu, literackiego potencjalnego przedstawienia i nieusuwalnej „widzialności”, której też z oporem przychodzi zmagać się z materią rzeczywistości.
O tym, co można pisać, i co wolno pokazać – mówiła z kolei reprezentantka gospodarzy Joanna Ginter („Tabuloid, czyli o TYCH rzeczach w bulwarówkach). Autorka, co godne podkreślenia, stroniąc od publicystycznego komentarza, postawiła tezę, iż w popularnej bulwarowej prasie mamy do czynienia z przewartościowaniem kulturowej kategorii tabu. Paradoksalnie – przekonywała – to wszystko, co w kulturze oficjalnej, wysokiej zepchnięte jest poza sferę wypowiadania, w sensacyjnej, kolorowej prasie staje się „normalnym” przedmiotem dialogu.
Ostatnie cztery wystąpienia z powrotem przeniosły uczestników interesującej sesji w granice imperium słowa, choć nie tylko literatury. Laura Polkowska (PAN) zajęła się bowiem tym, co mówią nie mówiąc wprost politycy polskiej prawicy. Zofia Ziemann z UG na marginesie Mansfield park zastanawiała się zaś nad tym, dlaczego i ewentualnie czy Jane Austen przemilczała wstydliwy XIX-wieczny niewolniczy fragment historii brytyjskiej monarchii. A niejako w opozycji Grzegorz Kolesiński zajął się formami pisarskiej autokreacji, jakie podejmował w swej twórczości (i nie tylko) Leopold Tyrmand.
Dwudniowe spotkanie zakończył referat Marty Jankowskiej (UG) Zabójstwo czy zabieg – światopogląd odzwierciedlony w językowym obrazie aborcji. I był to szczęśliwy przypadek. Autorka bowiem, mimo bardzo konkretnego materiału językowego, który był przedmiotem jej zainteresowania, postawiła w swoim wystąpieniu kluczowe pytanie: czy możliwe jest stworzenie „obiektywnego” dyskursu o rzeczywistości? To oczywiście pytanie, które prowokuje do postawienia kolejnych problemów. Uczestnicy konferencji mieli odwagę o kilku z nich mówić, mając świadomość tego, że nie wypowiedzieli wszystkiego. Ale to tylko stwarza nadzieję na kolejne równie udane spotkanie w przyszłym roku.
Konferencję objął patronatem JM Rektor Uniwersytetu Gdańskiego i Prezydent Miasta Gdańska.
Uroczystego otwarcia ogólnopolskiego VII Forum Kultury Słowa zatytułowanego: Polskie języki. O językach zawodowych i środowiskowych na Uniwersytecie Gdańskim dokonali: Marszałek Senatu, Krystyna Bochenek, Arcybiskup Metropolita Gdański, Leszek Sławoj Głódź, Prezydent Miasta Gdańska, Paweł Adamowicz oraz Prorektor ds. Studenckich Uniwersytetu Gdańskiego, prof. Józef Arno Włodarski.
W powitaniu arcybiskup Leszek Sławoj Głódź pochwalił ideę Forum, polegającą na promowaniu kultury słowa zwłaszcza w kontaktach międzyludzkich i w mediach. Sam ofiarował przewodniczącemu Rady Języka Polskiego książkę, będącą zapisem autorskich audycji nadawanych w I programie Polskiego Radia, zatytułowaną Nie tylko z ambony. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz przyznał się zaś do pobierania korepetycji z retoryki i poprawności językowej. Uznał także sugestię Rady Języka Polskiego dotyczącą spolszczenia nazwy trójmiejskiego stadionu Baltic Arena na Arena Bałtycka (sugestie Rady szły nawet dalej w kierunku: Stadionu Bałtyckiego). Ciekawe, którą nazwę tego obiektu wybiorą gdańszczanie?
Forum, poświęcone różnorodności i bogactwu współczesnej polszczyzny, wyrażającej się dynamicznym rozwojem języków zawodowych i środowiskowych, zainaugurowały referaty na temat: języków, które odchodzą (np. gwary flisackiej czy łowieckiej) (Bogdan Walczak), prac nad powstaniem i rozwojem Narodowego Korpusu Języka Polskiego - www.nkjp.pl (Rafał L. Górski, Marek Łaziński) oraz zmian, jakie zaszły w nazewnictwie polskich zawodów tzw. profesjonimach w ostatnich 50 latach. Jak wskazywał prelegent prof. dr hab. Adam Pawłowski w ostatnim półwieczu w polszczyznie uległo wymianie prawie 40 proc. profesjonimów.
W piątek zebrani na Uniwersytecie Gdańskim znakomici polscy językoznawcy, psychologowie i medioznawcy debatowali na temat języka biznesmenów, marketingowców oraz internautów. Z obrad wysnuto konkluzję o niezwykle szybkich zmianach zachodzących w językach zawodowych związanych z Internetem i nowymi technologiami. Wynika z tego brak notowań wielu terminów zawodowych w słownikach, które powstają dużo wolniej niż zmienia się język. W panelu dyskusyjnym O przenikaniu elementów zawodowych i środowiskowych do polszczyzny ogólnej zaplanowali udział: Katarzyna Kłosińska, Jerzy Bralczyk, Stefan Chwin, Wiesław Przyczyna, Roch Sulima, Bogdan Wojcieszke oraz Prezydent Miasta Gdańska, Paweł Adamowicz.
Sobota poświęcona była językowi nauki, medycyny i muzyki.
PROF. DR HAB. MAŁGORZATĄ KSIĄŻEK-CZERMIŃSKĄ, pracownikiem naukowym Instytutu Filologii Polskiej Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Gdańskiego odbyło się 14 października 2008 r. godz. 17.00 w Ratuszu Staromiejskim w Gdańsku, ul. Korzenna 33/35. Laureatka – prof. dr hab. Małgorzata Książek Czermińska – wygłosiła wykład:
Alchemicy, astronomowie, astronauci jako postacie literackie.
Organizatorami spotkania były:
NADBAŁTYCKIE CENTRUM KULTURY w GDAŃSKU
GDAŃSKIE TOWARZYSTWO NAUKOWE
25 i 26 marca 2009 r. na Wydziale Filologicznym gościł wybitny historyk literatury angielskiej i amerykańskiej oraz teoretyk literatury prof. dr hab. Tadeusz Sławek z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Pierwszego dnia wizyty w Gdańsku prof. dr hab. Tadeusz Sławek wygłosił wykład zatytułowany Norman O. Brown i zmartwychwstanie ciała. Norman O. Brown (1913-2002) był amerykańskim filozofem, profesorem Uniwersytetu Kalifornijskiego. Jego najważniejsze dzieła to Life Against Death: The Psychoanalytic Meaning of History (1959), Love’s Body (1966) i Apocalypse and/or Metamrophosis (1991). Profesor Tadeusz Sławek w swoim wykładzie przywoływał najuważniejsze tezy Browna, do których należy m.in. przekonanie, że powołaniem humanistyki jest równoległa refleksja nad biografią i historią, łącznie prywatnego z historycznym. Jednym z głównych zadań refleksji filozoficznej jest podważenie tego, co powszechnie przyjęte, zaniepokojenie pytaniami. Najważniejsze pytania jakie trzeba sobie zadać, aby ocalić powagę istnienia to: Czego my naprawdę chcemy? Co robić, aby rozpocząć nową cywilizację? Co zrobić, aby świat był lepszy? Co to znaczy być razem w świecie? Norman O. Brown, mówiąc za prof. Sławkiem, twierdzi, że udzielenie zadowalających odpowiedzi na te pytania możliwe jest jedynie po przeprowadzeniu psychoanalizy społecznej - równoległej refleksji nad sobą, społeczeństwem i historią.
Dla Browna stale odczuwalny kryzys cywilizacji i zmierzch kultury wysokiej nie jest klęską. Każda apokalipsa jest dla niego metamorfozą, koniec - początkiem. Ścieżkami przezwyciężenia kryzysu jest poważne traktowanie istnienia i człowieka, odnalezienie powagi istnienia. Życie nabiera powagi, tylko z perspektywy końca i pytania o zmartwychwstanie. Tym pytaniom poświęcona jest książka Browna Life Against Death, w której śmierć rozumiana jest jako pozytywna siła, którą trzeba pojmować jako siłę zjednoczoną z życiem. Kontynuację tej tematyki filozof podjął w swojej ostatniej książce Apcalypse and/or Metamorphosis (1991). Zmartwychwstanie okazuje się w tej refleksji wywrotową siłą - siłą wyobraźni.
Tego samego dnia podczas seminarium Humanistyka bez warunków i potrzeby prof. Tadeusz Sławek kontynuował rozważania nad społecznymi koncepcjami Normana O. Browna i innych amerykańskich myślicieli i socjologów m.in. Johna Kennetha Galbraitha, Charlesa Wrighta Millsa - autora książki Wyobraźnia socjologiczna. Prowadzący seminarium, znawca tematyki uniwersyteckiej (rektor senior Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach), autor książki Antygona w świecie korporacji, rozważał m.in. tezę Immanuela Kanta o konflikcie fakultetów, która wskazuje filozofię (nauki humanistyczne) jako narzędzie dociekania prawdy w oparciu o działania rozumu, a także wskazuje na powołanie filozofii do bycia w opozycji.
Refleksja uczestników seminarium skupiła się przede wszystkim na roli nauk humanistycznych i roli uniwersytetu w dzisiejszym świecie. Do jednej z ważniejszych ról uczelni zaliczono konieczność kształcenia umiejętności życia z bogactwem, także bogactwem kulturowym. W toku dyskusji wysnuto kilka tez m.in. o konieczność udzielenia odpowiedzi na presję użyteczności nauki, o konieczności docenienia i oswojenia nowych mediów oraz o konieczności przygotowania zawodowego studentów studiów licencjackich (nie bez wątpliwości).
Druga część seminarium Humanistyka bez warunków i potrzeby, która odbyła się w czwartek, poświęcona była analizie koncepcji francuskiego filozofa Jacquesa Derridy zawartej w eseju O uniwersytecie bez warunków. Owa bezwarunkowość musi przejawiać się przede wszystkim w braku ograniczeń i warunków na drodze do mówienia prawdy, do mówienia wszystkiego. Konsekwencją uświadomienia sobie tego wyjściowego postulatu była dyskusja o profesjonalizmie i wspólnotowości uniwersytetu.
Relacja Anna Malcer-Zakrzacka
Sylwetka prof. dr hab. Tadeusza Sławka. Patrz więcej.
Tadeusz Sławek, ur. 5 grudnia1946 r. w Katowicach, polski poeta, tłumacz, eseista, literaturoznawca, wykładowca uniwersytecki.